Historia Ujeściska

Ujeścisko – Historia w datach

  • 1338: W przywileju lokacyjnym Oruni: „…druga granica przechodzi (…) mimo dóbr Blestewitz (Łostowice) aż do posiadłości Mesthin; trzecia idzie obok tej ostatniej aż do majątku biskupiego, zwanego (Biskupią) Górką”.
  • Ok. 1340: ten sam komtur Winryk v. Kniprode nadaje mincerzowi Konradowi wieś Wonnenberg z 38 włókami (635 ha) gruntów i 1,5 włókami (25 ha) łąk w Krępcu, zastrzegając karczmę dla Zakonu. Sołtys i chłopi mają dawać rocznie z każdej włóki ½ grzywny i 4 kury i 4 dni szarwarku. Plony z 3 morgów (1,7 ha) mają być oddawane „na chwałę Bożą”. 
  • 1379: Potwierdzenie nadania przez komtura v. Bassenheima. Wieś w parafii św. Katarzyny.
  • Ok. 1400: 2 karczmy – „Borowa” (Heidekrug – od nazwiska) i druga mniejsza.
  • 1410: Władysław Jagiełło przyznaje wieś Gdańskowi (niezrealizowane).
  • 1437: Pełne zasiedlenie, 2 włóki puste; 90–130 mieszkańców.
  • 1445: Na prośbę mieszkańców komtur odbiera łąkę w Krępcu i uwalnia od czynszu za nią (15 grz. rocznie).
  • 1454 i 1457: Kazimierz Jagiellończyk przyznaje wieś Gdańskowi.
  • 1472: Zamiast proboszczowi św. Katarzyny wieś ma płacić dziesięcinę brygidkom (przejściowo).
  • Ok. 1550: Ugoda z należącym do szpitali św. Ducha i św. Elżbiety majątkiem Zakoniczyn daje jego mieszkańcom prawo przejazdu przez Ujeścisko do Gdańska, w zamian za korzystanie z wody i ryb z ich stawu.
  • 1559: Wieś Wonnenbergk – 34 włóki (568 ha), sołtys, Heidekrug, drugi karczmarz – zastawiona za 120 grz.
  • 1576: Żołnierze z wyprawionego przeciw Gdańskowi oddziału Ernesta Wejhera plądrują wieś (1577 spalona, ale szybko odbudowana).
  • 1584: Zona karczmarza Hansa Paleschkego oskarżona o czary (uniewinniona po 4 latach procesu).
  • 1588: Zarządca Zakoniczyna zabrania mieszkańcom Ujeściska czerpania wody i poboru ryb ze stawu. Ujeścisko znosi prawo przejazdu – zakoniczynianie muszą jeździć do miasta przez Łostowice. Początek wieloletnich procesów. Do dziś między obiema miejscowościami jest tylko ścieżka.
  • 1590: Jedna z granic Chełmu: „…z dobrami gdańskiej wsi Miesczino, czyli Wowemberg”.
  • 1591: Wieś uzyskuje potwierdzenie przynależności gruntów po obu stronach strumienia, „który płynie z Nynków (Jasienia) między wzgórzami i łąkami w dół do Krzyżowników”.
  • 1593: Umowa z Kowalami, Szadółkami i Lublewem o wspólnych odszkodowaniach w przypadku zabójstwa itp.
  • 1595: Miasto dodaje do dotychczasowych obciążeń obowiązek dostarczania z każdej włóki równowartości 250 cegieł i przewozu drewna z Warcza dla „funkcji” Wysoczyzny.
  • 1623: Umowa z Migowem i Suchaninem o wzajemnej pomocy w razie pożaru.
  • 1625: Skuteczny protest mieszkańców przeciwko planowanej przez Radę budowie drugiego młyna na granicy z Krzyżownikami – późniejszy Dom Stawowy (Teichhaus), na zachód od Krzyżowników.
  • 1627: Mieszkańcy obezwładniają awanturującego się pijanego szlachcica i odstawiają go do miasta.
  • Przed 1647: Istnieje skromna kaplica.
  • 1647: Wilkierz dla wsi reguluje stawianie się na wezwanie sołtysa, utrzymanie pól i płotów, wypasanie bydła itp. (uzupełniony w 1717). Mieszkańcy wnoszą o naprawę „założonego u nich złego budynku kościoła”. Rada Miasta ustanawia parafię, wspólną z Migowem i Szadółkami, mianuje proboszcza, z pensją 100 zł rocznie i ogłasza w gdańskich kościołach zbiórkę pieniędzy na budowę.
  • 1648–1663 (data była na belce chóru): Budowa kościoła (ryglowy, z dostawioną drewnianą wieżą, belki do 0,5 m grubości, wielokrotnie remontowany, 1773 kruchta, 1804 nowa kazalnica, 1817 i 1828 dzwony, 1860 otynkowany, 1874 organy). Powstaje plebania (przebudowana 1701 i 1876), szkoła i cmentarz. Nauczyciel pełni funkcje organisty.
  • 1667: Kłopoty z utrzymaniem kościoła, który już jest w złym stanie (!). Mieszkańcy Migowa i Szadółek z oporami płacą dziesięcinę. Ponowna pomoc gdańskiej Rady.
  • 1702: Wspólna ordynacja pożarowa 13 wsi – powstaje straż pożarna i kasa pomocowa dla pogorzelców.
  • 1705: Oddział pod dowództwem mjra Gehemy odbija pod wsią od Szwedów zabrane rezydentowi saskiemu rzeczy należące do Augusta II. Po interwencji Karola XII miasto oddaje je Szwedom.
  • 1707 i 1711: Przemarsze rosyjskich wojsk – rabunki i podpalenia.
  • 1734: Karczmy Piekło (Hölle) i Raj (Paradies) przy drodze (dziś ul.) Kartuskiej.
  • 1753: Zestawienie obciążeń: po 66 fl (zł) zamiast kur i 66 fl zamiast owsa dla zarządcy Wysoczyzny i pisarza, utrzymywanie w dobrym stanie 72 prętów (311 m) wału wiślanego pod Rykfortem (tzw. Reduta Płońska), tyle samo nad Radunią, oraz przewóz drewna i – wspólnie z innym wsiami – piecza nad brukowaną drogą od Starych Szkotów do bramy Zaroślackiej. Do tego 120 fl dla proboszcza i 9 ½ korca żyta dla nauczyciela, oraz 35 fl czynszu i 148 fl podatku na milicję. Sołectwo należało z reguły do gdańszczan
  • 1772: Prusacy zajmują okolice Gdańska. Wieś ma 38 włók gruntów i 300 mieszkańców – w tym wg wątpliwej interpretacji Dabbinusa (1953) 230 Niemców, 23 Polaków i 45 nieokreślonych. Są 2 sołectwa (1 przy Kartuskiej), 2 członków rady wiejskiej, 1 karczmarz (?) i topnia wajdaszu (Buda Popielna).
  • Ok. 1780: Na mapie, na zachód i południe od Krzyżowników – Buda Popielna (Aschbude – w rejonie ul. Myśliwskiej), karczma „Piekło” (Hölle – w rejonie ul. Ujeścisko) i „Raj” (Paradies – przed ul. Zielony Stok).
  • 1790: Jakub Zielke otrzymuje prawo wyszynku na parceli fol. 247, „zwanej Piekło (Hölle)”.
  • 1793: 9 gospodarzy, 1 powroźnik, 1 kowal, 2 karczmarzy, 4 zagrodników, 31 wyrobników. 2 sołectwa, „Dom Stawowy” (później opisany jako „zbiornik, którego woda łączy się ze stawem Krzyżowników, skąd miasto czerpie większość wody”).
  • 1801: Na mapie: Buda Popielna, „Piekło”, „Raj”, Dom Stawowy, cegielnia (w rejonie dzisiejszej ul. Olchowej – Słonecznej Doliny).
  • 1807: (jw) – Buda Popielna, „Piekło”, „Raj”. W czasie oblężenia Gdańska we wsi stanął kwaterą gen. Giełgud. (17.V): Pogrzeb poległego w walce z odsieczą rosyjską na Ostrowie ppłk Parysa, z udziałem polskich generałów, części oficerów i wielu żołnierzy. Prowadzący ceremonię ksiądz Aleksander Sapieha powiedział m.in.: „…może kiedyś Polak przywrócony do dawnego bytu, obstąpiony swoją rodziną, wskazywać jej będzie ten grobowiec jako ślad zasług naszych i naukę jak wiele kosztuje odrodzenie się upadłego Narodu.” Gen. Giełgud położył na trumnie laurowy wieniec ze słowami: „Parys! Daję tobie ten wieniec w imieniu wdzięcznej Ojczyzny.” Ofiara krwi nie była daremna. W tydzień później Prusacy oddali Gdańsk. (W. Wolski, jadący po oblężeniu z Gdańska do Niestępowa): „Dalej przejeżdżamy do Mieszczyna czyli Wonebergu, gdzie jeszcze żołnierze polscy stali”. „We wsi samey Wonebergu widzieliśmy poobalane y poruynowane wszystkie stodoły, przy ogrodach popalone zupełnie wszystkie płoty, prócz iednego u szołtysa Woltera w całości zostawionego pięknego parkanu, gdzie generał polski Giełgut(!) stał; na środku wsi leżały ieszcze wielkie mogiły bomb próżnych i kul…”
  • 1813: Walki w czasie oblężenia Gdańska. Obok starego wzgórza Wonneberg (83,4 m n.p.m. – rej. ul. Anny Jagiellonki i Dąbrówki) powstają nazwy dalszych „Gór”: Armatnia (100,1 m – między Warszawską i Nowosądecką), Kozacza (76,3 m – na zapleczu Orląt Lwowskich), Luizy (37,7 m – w Łostowicach, nad zbiegiem Niepołomickiej i Kampinosiej)
  • 1819: 37 dymów (gospodarstw domowych), 338 mieszk.
  • 1833: Na mapie, na miejscu Budy Popielnej jest majątek Krysin (Christinenhof, dziś Zabornia), dalej: Cegielnia i „Piekło”. Brak „Raju” i Domu Stawowego (staw jest).
  • 1835: W drodze zamiany wieś przestaje należeć do Gdańska.
  • 1848: (razem z Krysinem, Piekliskiem i Domem Stawowym) 687 mieszk. (345 ewang., 342 katol.), 92 budynki: 2 publiczne (kościół, szkoła), 63 mieszkalne, 1 fabryczny (cegielnia), 26 gospodarczych). 37 włók gruntów. Stan zwierząt: 130 koni, 18 źrebiąt, 99 szt. bydła, 20 ciel., 180 owiec, 2 kozy, 111 świń.
  • 1864: (jw.) 808 mieszk., 2370 morgów (603 ha), 133 bud. (55 mieszk., 4 gosp., 74 wolne od podatku)
  • 1875: 824 mieszk., 10 gruntów chłopskich, 16 zagrodniczych, szkoła, cegielnia, wiatrak zbożowy.
  • 1880: 898 mieszk., grunty jw., 2 szkoły (jedna przy Kartuskiej), cegielnia, wiatrak zbożowy.
  • 1906: Po wybudowaniu kościoła św. Franciszka w Emaus powstaje na gruntach Ujeściska Cmentarz św. Franciszka – po powojennej rozbudowie zwany (bezsensownie!) „Łostowickim”.
  • 1909: (F. Dietert-Dembowski): „Nogi prowadzą dalej. Aż oko spocznie ze zdziwieniem na szyldzie okazałej gospody, z niewprawnym wyobrażeniem piekła. A karczma rzeczywiście nazywa się Piekielną. Mimo to całkiem dobrze siedzi się wśród starych drzew w ogrodzie, ciągnącym się za domem na zboczu wzgórza, także w pokoju gościnnym, gdy zapalą lampę, można rozkosznie odpocząć.”
  • 1919: 886 mieszk.
  • 1923: 896 mieszk., 196 gosp. dom.
  • 1929: 990 mieszk.
  • 1935 i nast.: Rozbudowuje się Nowe Ujeścisko (dziś Wzgórze Mickiewicza).
  • 1945: Zniszczenie kościoła, dewastacja cmentarza.
  • 1973: Ujeścisko włączone do Gdańska.
  • Po 1990: Zaczyna się budowa osiedli mieszkaniowych. Aleja Armii Krajowej. Dzielnica Południe: Szadółki – Zakoniczyn.
  • 2006: początek budowy kościoła przy ul. Przemyskiej (projekt Szczepana Bauma).
  • 2008: Gdańsk – Południe liczy 67 tys. mieszk.
  • 22.09.2018: Uroczystość konsekracji kościoła.

Andrzej Januszajtis


Od Mieścina do Ujeściska

Zbliżający się początek listopada przywołuje myśli o zmarłych i miejscach ich pochówków. W Gdańsku największym z nich jest cmentarz przy ul. Łostowickiej, zwany dziś błędnie „Łostowickim”, czy nawet – kompletnie bez sensu – cmentarzem „na Łostowicach”! Nazwa ta, podkreślam: nieoficjalna, powstała przez nieporozumienie. Ulica, przy której leży cmentarz, nazywała się przed wojną Ujeściską Drogą (Wonneberger Weg), bo prowadzi do Ujeściska. Tej historycznej nazwy, mającej wielowiekowe tradycje, używano w brzmieniu polskim przez krótki czas po wojnie, po czym zmieniono ją na bezsensowną w tym miejscu Łostowicką (Łostowice są za Ujeściskiem), co później przeniosło się na cmentarz, którego zaczątkiem był założony po wybudowaniu kościoła w Emaus w 1906 r. cmentarz św. Franciszka – zachowany częściowo do dziś poniżej skarpy. Łatwo stwierdzić, że przenoszenie nazwy ulicy na położony przy niej obiekt może prowadzić do absurdu. Kontynuując je, musielibyśmy cmentarz położony np. przy ul. Chińskiej nazywać cmentarzem Chińskim, a przy ul. Krasnoludków – cmentarzem Krasnoludków! Najprościej byłoby przywrócić cmentarzowi pierwotną nazwę i patrona, albo – jeżeli ktoś ma opory (??) – nazwać go urzędowo Cmentarzem Emaus, chociaż historycznie biorąc są to tereny Ujeściska.
A Ujeścisko – dawna wieś, dziś wielka dzielnica miasta – ma bogatą historię. Zabytkowy jest układ centrum wsi, ze stawem, przy którym (między ulicami Lubelską i Białostocką) jeszcze przed wojną stał kościół z 1647 r. Na początek zajmijmy się jednak jej interesującą, wręcz zagadkową nazwą. O problemach, związanych z jej rozszyfrowaniem, świadczy fakt, że językoznawcy jej unikają. Daremnie szukalibyśmy jej w takich, skądinąd bardzo cennych opracowaniach, jak wydane w 1946 r. „Nazwy dzielnic i okolic Gdańska” Stefana Hrabca, „Toponimia byłych powiatów gdańskiego i tczewskiego” Haliny Bugajskiej (1985) czy pracy zbiorowej „Nazwy Miast Pomorza Gdańskiego” (1999). Spróbujmy rozwikłać tę zagadkę. Zacznijmy od tego, że dzisiejsza nazwa jest stosunkowo młoda: pojawiła się w wydanym w 1879 r. we Lwowie dziele Wojciecha Kętrzyńskiego: „Nazwy miejscowe polskie Prus Zachodnich”, w postaci Wujeścisko. Przedtem (i potem) dominowała niemiecka nazwa Wonneberg lub Wonnenberg, wprowadzona w 1379 r. w dokumencie komtura gdańskiego Walpoda von Bassenheyma. Było to potwierdzenie nadania wsi na prawie chełmińskim ok. 1340 r. mincerzowi Konradowi przez Winryka von Kniprode. Dobra obejmowały 38 łanów (635 ha) i łąkę w odległym Krępcu. A więc co najmniej od tego czasu był to Wonneberg – z różnymi odmianami: Wunnenberg, Wowemberg, Wonnebergk itp.
Czy jednak nie było żadnej innej nazwy? W protokóle lustracyjnym z 1590 r. znajdujemy Miesczino seu Wowemberg, co oznacza, że Polacy nazywali tę miejscowość Mieścinem. W dodatku od dawna. Spotykamy tę nazwę już w 1338 r. w dokumencie lokacyjnym Oruni. W zawartym w nim opisie granic wsi Orunia czytamy: „druga granica przechodzi … dalej koło dóbr Blestewitz aż do posiadłości Mesthin; trzecia granica idzie obok tej ostatniej aż do majątku biskupiego, który zowie się Górka…” „Dobra Blestewitz”, to oczywiście Łostowice (wówczas Włostowice), Górka – to należące do biskupa kujawskiego tereny Chełmu i Biskupiej Górki, nie ulega więc wątpliwości, że ów Mesthin czyli Mieścin, to dzisiejsze Ujeścisko. Nazwa na pewno pochodziła jeszcze sprzed czasów krzyżackich. Na koniec sensacja: Właściciel Niestępowa Walenty Wolski, który przeżył w Gdańsku oblężenie roku 1807, po wkroczeniu wojsk napoleońskich wrócił do swojej wsi. W relacji z tych dni wspomina drogę „do Miesczyna czyli Wonnebergu”. A więc polska nazwa żyła jeszcze w początkach XIX wieku! Jak doszło do tego, że Mieścino przekształciło się w Wujeścisko, potem w Ujeścisko – nazwę bezpodstawną, bo nie ma tam i nie było żadnego ujścia? Szkoda, że po wojnie nie przywrócono prastarego polskiego Mieścina!
Władysław Jagiełło a po nim Kazimierz Jagiellończyk nadali wieś miastu. W 1472 r. biskup kujawski przyrzekł dziesięcinę gdańskim brygidkom, mimo że Ujeścisko należało do parafii Św. Katarzyny. W 1585 r. wieś płaciła czynsz z 37 łanów. Z 1629 r. pochodzi umowa z sąsiednimi wsiami o wspólnym gaszeniu pożarów. Od 1647 r. obowiązywał wilkierz (statut), uzupełniony w 1717 r. We wsi była szkoła i dwie karczmy, a od 1663 r. piękny ryglowy kościół, zniszczony podczas ostatniej wojny. Stał u zbiegu obecnych ulic Warszawskiej i Cedrowej, nieopodal sadzawki, w historycznym ośrodku wsi.
Grunty Ujeściska – Mieścina sięgały na północy aż do Krzyżownik. Powstały tam karczmy Piekło i Raj (1734 Hölle i Paradies). Nazwa pierwszej z nich przetrwała jako Pieklisko (rejon zbiegu ulic Ujeściska i Kartuskiej). Nazwę położonego przy prowadzącej do Migowa ul. Myśliwskiej majątku Christinenhof (przed 1833), co można najlepiej oddać jako Krysin, nie wiedzieć czemu zmieniono po wojnie na Zabornia. W 1625 r. wieś przegrała spór z Gdańskiem o założenie tutaj młyna na potoku, „który płynie z Jasienia między wzgórzami i łąkami do Krzyżownik”. Po wybudowaniu kościoła Św. Franciszka w Emaus na południe od ul. Kartuskiej tuż przy Krzyżownikach założono cmentarz, rozbudowany obecnie do ogromnych rozmiarów, służący całemu miastu, zwany dziś błędnie „Łostowickim”, czy nawet – kompletnie bez sensu – cmentarzem „na Łostowicach”! Nazwa ta, podkreślam: nieoficjalna, powstała przez nieporozumienie. Ulica, przy której leży cmentarz, nazywała się przed wojną Ujeściską Drogą (Wonneberger Weg), bo prowadzi do Ujeściska. Tej historycznej nazwy, mającej wielowiekowe tradycje, używano w brzmieniu polskim przez krótki czas po wojnie, po czym zmieniono ją na bezsensowną w tym miejscu Łostowicką (Łostowice są za Ujeściskiem), co później przeniosło się na cmentarz, którego zaczątkiem był założony po wybudowaniu kościoła w Emaus w 1906 r. cmentarz św. Franciszka – zachowany częściowo do dziś poniżej skarpy. Łatwo stwierdzić, że przenoszenie nazwy ulicy na położony przy niej obiekt może prowadzić do absurdu. Kontynuując je, musielibyśmy cmentarz położony np. przy ul. Chińskiej nazywać cmentarzem Chińskim, a przy ul. Krasnoludków – cmentarzem Krasnoludków! Najprościej byłoby przywrócić cmentarzowi pierwotną nazwę i patrona, albo – jeżeli ktoś ma opory (??) – nazwać go urzędowo Cmentarzem Emaus, chociaż historycznie biorąc są to tereny Ujeściska.. Używana dzisiaj nazwa – cmentarz „Łostowicki” jest absurdalna i myląca, bo Łostowice leżą o 2,5 km dalej, za Ujeściskiem, na którego gruntach chowa się zmarłych. Źródłem błędu jest nazwa ulicy, przy której jest główne wejście: przed wojną nazwano ją logicznie Ujeściską (Wonnebergweg); po wojnie, po krótkim okresie funkcjonowania właściwej nazwy, niepotrzebnie zmieniono ją na dzisiejszą. Najwłaściwszą nazwą dla cmentarza byłby Cmentarz Św. Franciszka.
W 1935 r. na pograniczu z Siedlcami powstało osiedle Nowe Ujeścisko (Neu-Wonneberg), zwane obecnie Wzgórzem Mickiewicza.
W okresie rozbiorów Ujeścisko liczyło 300 mieszkańców, w 1819 r. było tu 37 domów i 338 mieszkańców, w 1886 w 60 budynkach mieszkało już 898 osób, w 1929 – 990. Od 1973 r. Mieścino – Wonneberg – Ujeścisko jest częścią Gdańska.


[Andrzaj Januszajtis: Opowieści Starego Gdańska. Wyd. Marpress. Gdańsk 2009]

 


Na grobie Parysa

Nie, nie chodzi tutaj o królewicza trojańskiego, męża pięknej Heleny, zabitego zatrutą strzałą Filokteta, którego grobu należałoby szukać gdzieś w Azji Mniejszej. Polski Parys miał na imię Antoni. Urodzony w 1776 r., skończył słynną Szkołę Rycerską w Warszawie i wstąpił jako kadet do 17 pułku piechoty, gdzie szybko awansował na podporucznika. W 1798 r. znalazł się w Legionach Dąbrowskiego. Wziął udział w kampanii włoskiej, po której uzyskał awans na kapitana. Ranny, wrócił w 1800 r. do domu, by się wykurować. Powrócił do wojska w 1806 r., gdy zaczęły się działania w Polsce. Dowodził I batalionem 2 pułku piechoty. W następnym, 1807 roku, już jako podpułkownik walczył pod Tczewem, a po jego zdobyciu został odkomenderowany do oblężenia Gdańska, w którym broniły się wojska pruskie, dowodzone przez 70-letniego wówczas gen. Kalckreutha. Wojskami oblężniczymi, złożonymi z Francuzów, Badeńczyków i Polaków, wchodzących m.in. w skład dywizji gen. Giełguda, dowodził marszałek Lefebvre. Po zdobyciu przez nie Ostrowa miasto zostało odcięte od Wisłoujścia i Nowego Portu, do którego z Pilawy (dziś „Bałtijsk”) miała przypłynąć rosyjska odsiecz. 12 maja dowodzący nią gen. Kamieński wylądował w Nowym Porcie i po porozumieniu się z Kalckreuthem za pomocą pierwszego w naszym rejonie telegrafu optycznego (luster odbijających światło słoneczne) przygotowywał się do odbicia Ostrowa. Tymczasem nad Łachą Bosmańską, na której miejscu jest dzisiaj Kanał Kaszubski, na wprost Wisłoujścia powstały dwie reduty, obsadzone przez batalion majora Downarowicza i szczególnie lubianego ppłk Parysa. Zaatakowani 15 maja przez przeważające siły napojonych przedtem wódką Rosjan, musieli na krótko ustąpić pola przeciwnikowi. W czasie zaciekłej walki zginął trafiony kulą Antoni Parys. Jak cytuje J. Staszewski w nieocenionej książce „Wojsko polskie na Pomorzu w roku 1807” (wydanej w 1958 r.): „Śmierć jego przyczyniła się wiele do zwycięstwa, bo batalion widząc go zabitym z wściekłością rzucił się w szeregi nieprzyjacielskie.” Kontratakujący Polacy odzyskali redutę, ale za cenę ciężkich strat w ludziach.
W dwa dni później, 17 maja, ppłk Parys został pochowany z wszelkimi honorami na cmentarzu w Ujeścisku (wówczas Wonnebergu czyli Mieścinie). Dlaczego tam? Bo właśnie w Ujeścisku miał kwaterę dowódca dywizji gen. Ignacy Giełgud. W pogrzebie wzięli udział polscy generałowie, część oficerów i wielu żołnierzy. Prowadzący egzekwia ksiądz Aleksander Sapieha powiedział m.in.: „…może kiedyś Polak przywrócony do dawnego bytu, obstąpiony swoją rodziną, wskazywać jej będzie ten grobowiec jako ślad zasług naszych i naukę jak wiele kosztuje odrodzenie się upadłego Narodu.” Z kolei gen. Giełgud położył na trumnie laurowy wieniec ze słowami: „Parys! Daję tobie ten wieniec w imieniu wdzięcznej Ojczyzny.” Ofiara krwi nie była daremna. W tydzień później Prusacy oddali Gdańsk.
W 1945 r. 300-letni kościół w Ujeścisku uległ zniszczeniu. Przetrwała plebania, pochodząca w dzisiejszym kształcie z 1876 r., pełniąca obecnie funkcję przychodni. Przy okazji prostuję błędną informację, jaką podałem w felietonie „Od Mieścina do Ujeściska”: stary kościół nie stał między ulicami Lubelską i Białostocką, tylko za plebanią, na skraju cmentarza. Jego miejsce widać doskonale na mapie sztabowej z 1937 r., Rozciągający się tuż za nim cmentarz, o powierzchni niecałego hektara, zachował się do dziś przy ul. Cedrowej, ale jego stan jest rozpaczliwy. Próżno szukalibyśmy na nim grobu polskiego bohatera. Wśród chwastów, samosiejek i butelek po alkoholu walają się nieliczne odłamki potrzaskanych płyt grobowych, z reguły bezimiennych. Wyróżnia się rozmiarami pozostałość jakiegoś grobowca. Czy to w nim leży Antoni Parys? Raczej nie, ale może warto to zbadać, o ile wszechobecne hieny cmentarne już wcześniej nie usunęły resztek trumny. Niezależnie od rezultatu poszukiwań warto uporządkować teren, tak by nie przynosił wstydu niebrzydkiej skądinąd okolicy. Na urządzonym w ten sposób zieleńcu mógłby stanąć pomnik bohaterskiego podpułkownika, który zginął za polski Gdańsk.


[Andrzej Januszajtis: Opowieści Starego Gdańska. Wyd. Marpress. Gdańsk 2009]

 

Ciekawostki o parafii

Poznaj obecne i historyczne fakty


Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
129 0.10256600379944